Jadąc dzisiaj do pracy (a chyba nikt nie lubi poniedziałków?) miałem taką oto refleksję.
Że tak, jak w relacjach międzyludzkich, tak w biznesie, tak w kontakcie lekarza z pacjentem, dopóki kogoś lepiej nie poznamy, obowiązuje ta sama zasada, co na drodze: zasada ograniczonego zaufania.
Ma ona o wiele szersze zastosowanie niż nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Każdy będzie miał tu swoje przemyślenia.
Np. w kontekście bezpieczeństwa prawnego prowadzonego biznesu, kliniki…
A oznacza ona dokładnie to, co wynika z jej składowych: ograniczone, ale jednak zaufanie.
Zgadzacie się ze mną?
Miłego tygodnia pracy życzę (tym bardziej, że ten jest wyjątkowo krótki 😉
{ 1 comment… read it below or add one }
Dokładnie, co do zaufania ma Pan całkowitą rację 🙂 niemal zawsze jest „ograniczone”