Czy oglądałeś film „Adwokat” („Civil Action”, reż. Steven Zaillian) z Johnem Travoltą i Robertem Duvallem w rolach głównych? Jeżeli nie, to gorąco Ci go polecam.
W tym filmie jest taka scena, gdzie doświadczony pełnomocnik jednej z pozwanych spółek – profesor Jerome Facher (Robert Duvall), uczy studentów prawa trudnej sztuki zachowania się na sali rozpraw. W przebitkach pojawia się sala rozpraw, na której toczy on bój z młodszym, ambitnym mecenasem Janem Schlichtmannem (John Travolta).
Jednym z pomysłów profesora Fachera na obronę przed roszczeniami klientów przeciwnika – którymi jest grupa osób z pewnego miasteczka, gdzie zachodzi podejrzenie, że zakład garbarski zatruwa wodę pitną – jest zgłoszenie wniosku (w skrócie rzecz ujmując i nie chcąc spoilować – jak to się teraz nieładnie określa) o podzielenie postępowania dowodowego na dwie części.
Jeżeli w pierwszej pewne kwestie nie zostaną udowodnione, to ta druga część nie będzie już miała sensu.
Często stosuję ten pomysł na salach rozpraw w procesach medycznych – czasami się udaje go zastosować. Nie chodzi tu o jakiś trik, który przedłuża proces. Wręcz przeciwnie – ten wniosek i wynikająca z niego taktyka racjonalizuje proces o błąd medyczny. Aczkolwiek sam film nie dotyczy sprawy medycznej.
Opowiadam Ci o tym po to, żeby się usprawiedliwić za długą przerwę w pisaniu bloga. Czasem przerwa jest potrzebna, żeby parę spraw przemyśleć.
Myślę sobie, że Ty, mój drogi Czytelniku, mogłeś czytając bloga zapomnieć 😉 że moją główną pasją są procesy, w tym w szczególności procesy medyczne.
Na salach rozpraw spędzam mnóstwo czasu. Początkowo, przez 5 lat jako sędzia, i od ponad 14 lat jako mecenas.
I od ponad 14 lat działam na rynku medycznym, ale w sprawach medycznych nigdy nie reprezentuję pacjentów, zawsze lekarzy i podmioty lecznicze.
Ponieważ właśnie przeformułowałem moją stronę kancelarii, można tam też o tym przeczytać, gdybyś miał ochotę.
A wracając do filmu, to zaczyna się on niestety od sceny, która na pewno bardzo się spodoba wszystkim kancelariom odszkodowawczym.
Ale i tak warto obejrzeć ten film, bo jest po prostu świetny.
{ 0 comments… add one now }